Dawno, dawno temu panowała moda na czytanie Marcela Prousta "W poszukiwaniu straconego czasu" i Zygmunta Freuda "Wstępu do psychoanalizy". Młodzież z aspiracjami popisywała się podczas spotkań towarzyskich wiedzą na temat tych dzieł. Ich wiedza była imponująca, terminologia jakiej używali, ambitna.
Na spotkaniu towarzyskim po latach, w gronie już trochę starszej "młodzieży", doszło ponownie do rozmowy na temat wyżej wymienionych dzieł. Okazało się, że przed laty nikt z nich nawet nie zajrzał do tych książek. Czytali opracowania, artykuły, niektórzy nawet uczyli się ich na pamięć. Nic z tego nie rozumieli, ale kto by się tym przejmował. Opowiadali o tym z rozrzewnieniem i lekkim rozbawieniem - taki był wówczas zwyczaj, moda.
Na spotkaniu towarzyskim po latach, w gronie już trochę starszej "młodzieży", doszło ponownie do rozmowy na temat wyżej wymienionych dzieł. Okazało się, że przed laty nikt z nich nawet nie zajrzał do tych książek. Czytali opracowania, artykuły, niektórzy nawet uczyli się ich na pamięć. Nic z tego nie rozumieli, ale kto by się tym przejmował. Opowiadali o tym z rozrzewnieniem i lekkim rozbawieniem - taki był wówczas zwyczaj, moda.
Niedawno na jednym z oficjalnych spotkań prowadząca wyraziła swoją krytyczną opinię o osobie publicznej podając nieprawdziwe fakty. Zapytano ją o źródło informacji. Podała tytuł gazety, w której przeczytała artykuł. Na pytanie czy sprawdziła na You Tube nagranie wypowiedzi, do której autorka artykułu odnosiła się krytycznie, odpowiedziała, że nie. Na sugestię, że punktem wyjścia artykułu było kłamstwo, i że wokół tego kłamstwa została zbudowana krytyka..., co można sprawdzić u źródła, odpowiedziała, że nie ma czasu na takie rzeczy.
Nawyk powtarzania cudzych opinii, bez sprawdzania ich rzetelności, wydaje się być nie do opanowania. Media wykorzystują tę naturalną słabość.
***
"Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka."
Cycero
Przyzwyczajenie – nawyk, traktowanie kogoś lub czegoś obcego, nieznanego jako normalnego, typowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz