O mnie

Moje zdjęcie
Prace prezentowane na blogu są moją własnością. Bez mojej zgody proszę ich nie publikować i nie powielać. Będę jednak szczęśliwa, gdy staną się inspiracją do tworzenia nowych projektów.

czwartek, 30 grudnia 2010

3. BAJKOWE SPOTKANIA - PRZYZWYCZAJENIE.

 PRZYZWYCZAJENIE   

               Dawno, dawno temu panowała moda na czytanie Marcela Prousta "W poszukiwaniu straconego czasu" i  Zygmunta Freuda "Wstępu do psychoanalizy". Młodzież z aspiracjami popisywała się podczas spotkań towarzyskich wiedzą na temat tych dzieł. Ich wiedza była imponująca, terminologia jakiej używali, ambitna.  
        Na spotkaniu towarzyskim po latach,  w gronie już trochę starszej "młodzieży", doszło ponownie do rozmowy na temat wyżej wymienionych dzieł. Okazało się, że przed laty nikt z nich nawet nie zajrzał do tych książek. Czytali opracowania, artykuły, niektórzy nawet uczyli się ich na pamięć. Nic z tego nie rozumieli, ale kto by się tym przejmował. Opowiadali o tym z rozrzewnieniem i lekkim rozbawieniem - taki był wówczas zwyczaj, moda.
          Niedawno na jednym z oficjalnych spotkań prowadząca wyraziła swoją krytyczną opinię o osobie publicznej podając nieprawdziwe fakty. Zapytano ją o źródło informacji. Podała tytuł gazety, w której przeczytała artykuł. Na  pytanie czy sprawdziła na You Tube nagranie wypowiedzi, do której autorka artykułu odnosiła się krytycznie, odpowiedziała, że nie. Na  sugestię, że  punktem wyjścia artykułu było kłamstwo, i że wokół tego kłamstwa została zbudowana krytyka..., co można sprawdzić u źródła, odpowiedziała, że nie ma czasu na takie rzeczy.
              Nawyk powtarzania cudzych opinii, bez sprawdzania ich rzetelności, wydaje się być nie do opanowania.   Media wykorzystują  tę naturalną słabość.
                               
***

"Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka."
                                                                          Cycero   

Przyzwyczajenie – nawyk, traktowanie kogoś lub czegoś obcego, nieznanego jako normalnego, typowego.





2. BAJKOWE SPOTKANIA - DWIE RZECZYWISTOŚCI.

  DWIE RZECZYWISTOŚCI  - DZIEL I RZĄDŹ.  

        W jakim świecie żyję... Realnym, czy medialnym. Różnica między jednym a drugim jest męcząca. Teoretycznie mam wybór. Nie muszę przecież przebywać w alternatywnej rzeczywistości mediów, misternie utkanej, np. techniką filmową  z fragmentów autentycznych zdjęć, obrazów, zdarzeń, faktów, wypowiedzi...
         Czy problemem jest tworzona iluzja? Czy to, że iluzja jest kreowana jako świat realny i służy do manipulowania moimi emocjami, poglądami...
        Bez mediów mogę funkcjonować, bez ludzi nie. Znakomita większość osób odczuwa dyskomfort podobny do mojego. Każdy z nas próbuje jakoś sobie z tym radzić, z różnym skutkiem. Taka sytuacja rodzi absurdalne konflikty... Tak czy inaczej nie udaje mi się uniknąć konfrontacji tych dwóch rzeczywistości w świecie realnym. To oznacza, że faktycznie nie mam wyboru i potrzebuję zmierzyć się z tym problemem.
***
      Dołączam poniżej bajkę ilustrującą jak, przy umiejętnej retoryce, można słowami wyprowadzić wielu na manowce. Jest tam również optymistyczny akcent.
       



Dziel i rządź (łac. Divide et impera) – stara i praktyczna zasada rządzenia polegająca na wzniecaniu wewnętrznych konfliktów na podbitych terenach i występowaniu jako rozjemca zwaśnionych stron. Jako pierwsi zastosowali ją Rzymianie na półwyspie Apenińskim (podpisywali umowy między podbitymi ludami, zwanymi odtąd "sprzymierzeńcami", a sprzymierzeńcom nie wolno było podpisywać umów między sobą, przez to prowincje nie mogły się zjednoczyć aby pokonać Rzymian). Przykład: bitwa na Polach Katalaunijskich.
Zasadę tę stosowano także w sprawach wewnętrznych państwa. Czynili tak już cesarze rzymscy, ale jednym z najlepszych przykładów był król Francji Ludwik XIV, który wygrywał ambicje jednych ministrów przeciwko innym, by żaden z nich nie zajął zbyt silnej pozycji i stał się dla monarchy niezastąpionym. Ogólnie rzecz biorąc jest to taktyka silniejszych i zwierzchnich ośrodków władzy, które bronią swej pozycji osłabiając walkami opozycję. We współczesnych, demokratycznych systemach politycznych zasada ta jest postrzegana negatywnie, ze względu na jej destrukcyjne efekty i antysolidarystyczne oblicze.

Retoryka (gr. ῥητορική rhetorike, od wyrazu ῥήτωρ rhetor "mówca") – krasomówstwo, sztuka wymowy, umiejętność dobrego i rzetelnego przekonywania słuchaczy, czyli przekazywania treści perswazyjnych.
Teoria retoryki opierała się na obserwacji możliwości perswazyjnych ludzkiej mowy, a środki retoryczne nie były wynajdywane przez teoretyków, lecz pochodziły z przemówień sławnych oratorów. Zadaniem teoretyków było natomiast opracowywanie wskazówek przydatnych w układaniu mowy, a także klasyfikacja zabiegów retorycznych – przy czym zasady klasyfikacji, np. tropów i figur retorycznych, różniły się w zależności od autora. Według Arystotelesa, retoryka służy wynajdywaniu tego, co w mowie może mieć znaczenie przekonywujące.


***


Jean de La Fontaine*Ignacy Krasicki



Czapla, ryby i rak



Czapla stara, jak to bywa,
Trochę ślepa, trochę krzywa,
Gdy już ryb łowić nie mogła,
Na taki się koncept wzmogła.
Rzekła rybom: "Wy nie wiecie,
A tu o was idzie przecie."
Więc wiedzieć chciały,
Czego się obawiać miały.
"Wczora
Z wieczora
Wysłuchałam, jak rybacy
Rozmawiali: " Wiele pracy
Łowić wędką lub więcierzem;
Spuśćmy staw, wszystkie zabierzem.
Nie będą mieć otuchy,
Skoro staw będzie suchy."
Ryby w płacz, a czapla na to:
"Boleję nad waszą stratą:
Lecz można złemu zaradzić
I gdzie indziej was osadzić
Jest tu drugi staw blisko,
Tam obierzcie siedlisko.
Chociaż pierwszy wysuszą,
Z drugiego was nie ruszą."
"Więc nas przenieś" - rzekły ryby.
Wzdrygała się czapla niby;
Dała się na koniec użyć,
Zaczęła służyć.
Brała jedną po drugiej w pysk, niby nieść mając
I tak pomału zjadając;
Zachciało się na koniec skosztować i raki,
Jeden z nich widząc, iż go czapla niesie w krzaki,
Postrzegł zdradę, o zemstę zaraz się pokusił;
Tak dobrze za kark ujął, iż czaplę udusił.
Padła nieżywa:
Tak zdrajcom bywa.

środa, 29 grudnia 2010

1. BAJKOWE SPOTKANIA - WSTĘP I SŁOWNICZEK.


WSTĘP


       Zapraszam do mojej bajki, do mojego świata. 
      Od kiedy zdałam sobie sprawę, że nie wszystko jest takie, jak mi się wydaje,  że stosunkowo łatwo mnie oszukać, próbuję obserwować w sobie postrzeganie  spraw poprzez pryzmat  zasady: "punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia".
     Dlaczego bajki... bo uważam, że właśnie one zawierają pierwiastki najstarszego przekazu odnośnie tego, co jest dobre, a co jest złe dla nas.  Są archetypem, naszym bezcennym dziedzictwem.       
    Myślę, że ta konwencja świata opartego na jasnych przesłankach będzie właściwym punktem odniesienia dla moich obserwacji.


***



SŁOWNICZEK - podaję definicje z dwóch źródeł, żeby zaprezentować subtelne różnice w odcieniu znaczeniowym niektórych definicji już na poziomie słownikowym, np. takie pojęcia, jak  dobro, zło, tolerancja.

    Język używany przez niektóre osoby, bądź grupy osób, w ogromnej mierze opiera się na manipulacji odcieniami  znaczeniowymi pojęć i w związku z tym odpowiednim zestawianiu słów - na słownej żonglerce. Momentami prowadzi to do zasadniczej zmiany znaczenia: np. czarny to jednak biały inaczej, a dalej zawiła argumentacja, aż do całkowitego ogłupienia odbiorcy. Właściwy przekaz brzmi czarny = biały, ale kto już o tym na końcu pamięta? 
     Czysty absurd, "na trzeźwo" nie do przyjęcia, a jednak nie tylko w naszym kraju skuteczny.

   Tymczasem nieustannie "upijani" jesteśmy na poziomie emocjonalnym. W mediach zła wiadomość, to najlepiej sprzedająca się wiadomość. Dodajmy do tego nieustanne manipulacje przy ustawach, zarządzeniach, rozporządzeniach, które regulują nasze funkcjonowanie w realnym świecie...itd., a rozregulowują nas na poziomie emocjonalnym. Epatowani nieustannie obrazami zła, słowami zła, różnymi zagrożeniami, plotkami, pomówieniami.... jesteśmy dobrym gruntem do zaszczepiania takich absurdów.


żonglerka słowna - ‘umiejętne, często perfidne operowanie językiem, grą słów’; wyr.rzecz., zabawa; Wracamy tu do żonglerki słownej, z której jakobinizm i bolszewizm uczyniły szkołę mistrzowską. – W. Łysiak.

epatować «celowo zadziwiać lub szokować czymś»
archetyp
1. «pierwowzór jakiejś postaci, zdarzenia, motywu»
2. «w psychoanalitycznej teorii C. G. Junga: wspólny wszystkim ludziom, dziedziczny wzorzec reagowania i postrzegania świata»


***

BAJKA – "opowiadanie o treści fantastycznej, zmyślonej lub osnutej na podaniach, legendach; baśń".

DOBRO - 1. "to, co jest oceniane jako pomyślne, pożyteczne, wartościowe; ideał moralny".

ZŁO - 1. "to, co jest niezgodne z zasadami moralności, z zasadami współżycia społecznego, co przynosi nieszczęście; przeciwieństwo dobra, ideału moralnego".

ALEGORIA -"w sztuce i literaturze: dzieło, utwór lub ich element mające poza znaczeniem dosłownym jednoznacznie określony umowny sens przenośny,będące zwykle obrazowym przedstawieniem pojęć oderwanych".

TOLERANCJA - "uznawanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, czyjegoś postępowania, różniących się od własnych; wyrozumiałość".

SZACUNEK - "cześć, poważanie, poszanowanie, uznanie".

Podaję za: Słownik języka polskiego PWN 1993


***

BAJKA – krótki, epicki utwór literacki, zawierający morał (pouczenie), może być wierszowany i żartobliwy. Morał może znajdować się na początku lub na końcu utworu albo wynikać z jego treści. Istotną cechą bajki jest alegoryczność. Bohaterami bajek mogą być ludzie, a także zwierzęta, przedmioty i zjawiska, które uosabiają typy ludzkie, cechy charakteru lub przeciwstawne poglądy i stanowiska.

DOBRO - 1. pojęcie abstrakcyjne będące przeciwieństwem zła. Jest elementarnym pojęciem moralnym, określającym pozytywną wartość wszelkich czynów i zachowań, którym zajmuje się dział filozofii zwany etyką. Pojęcie to jest analizowane także przez psychologię, socjologię, ekonomię i inne nauki społeczne.

ZŁO - 1. zło to jedna z dwóch, podstawowych wartości moralnych, przeciwieństwo dobra.

ALEGORIA - (gr. ἀλληγορία allēgoría, od ἀλληγορέω allēgoréo - "mówię w przenośni, obrazowo") – w literaturze i sztukach plastycznych podstawienie pojęć oderwanych pod obraz o znaczeniu przenośnym, symboliczny motyw, jednoznacznie określony i ustalony konwencjonalnie.
Treść alegoryczna utworu nadaje się do jednoznacznego odczytania. Na alegorii opierają się często bajki. Alegoria związana jest z obiegowymi konwencjami i stereotypami myślowymi oraz powszechną wiedzą o zjawiskach (np. lis w potocznym odczuciu kojarzy się ze sprytem). Alegorią posługiwano się najchętniej w średniowieczu i baroku.
Alegoria różni się od symbolu swoją jednoznacznością.

TOLERANCJA - (łac. tolerantia - "cierpliwa wytrwałość"; od łac. czasownika tolerare - "wytrzymywać", "znosić", "przecierpieć") - termin stosowany w socjologii, badaniach nad kulturą i religią. W sensie najbardziej ogólnym oznacza on postawę wykluczającą dyskryminację ludzi, których sposób postępowania oraz przynależność do danej grupy społecznej może podlegać dezaprobacie przez innych pozostających w większości społeczeństwa. W okresie reformacji pojęcie to było stosowane w odniesieniu do mniejszości religijnych. Obecnie termin ten obejmuje również tolerancję różnych orientacji seksualnych oraz odmiennych światopoglądów.

SZACUNEK - w sensie poważanie, uszanowanie, poszanowanie, respekt, atencja, estyma, pokłon.
Podaję za: www.pl.wikipedia.org/wiki/




wtorek, 28 grudnia 2010

MODLITWA ŚW. TOMASZA Z AKWINU.

(Znajdująca się na jego grobie w Tuluzie).
Tekst przesłał wujek mojej mamie, która rozpropagowała modlitwę w naszej rodzinie. Byłam wówczas bardzo młoda, ale tekst przylgnął mi do serca...i pamięci.
      "Panie, Ty wiesz lepiej, aniżeli ja sam, że się starzeję i pewnego dnia będę stary. Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania cudzych ścieżek. Uczyń mnie poważnym, lecz nie ponurym, uczynnym, lecz nie narzucającym się.
      Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale Ty,  Panie, wiesz że chciałbym do końca zachować paru przyjaciół. Wyzwól mój umysł od niekończącego się brnięcia w szczegóły i daj mi skrzydła, bym w lot przechodził do rzeczy.
     Zamknij mi usta w przedmiocie moich cierpień i niedomagań, w miarę jak ich przybywa, chęć wyliczania ich staje się z upływem lat coraz słodsza. Nie proszę o łaskę rozkoszowania się opowieściami o cudzych cierpieniach, ale daj mi cierpliwość wysłuchiwania ich. Nie umiem Cię prosić o lepszą pamięć, ale proszę Cię o większą pokorę i mniej niezachwianej pewności, gdy wspomnienia moje wydadzą się sprzeczne z cudzymi. Użycz mi chwalebnego poczucia, że czasami mogę się mylić.
    Zachowaj mnie miłym dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać. Nie chcę być świętym, ale zgryźliwi starcy, to jedno ze szczytowych osiągnięć szatana.
    Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet w ludziach. Daj mi, Panie, łaskę mówienia im o tym".